wygrałam 1 ziko. bardzo nie chciałam wygrać, bardzo. stało się. ale ok, jakoś to będzie.
Open'er git. dobra muzyka, przyzwoite jedzenie, przyzwoite piwo, dużo chodzenia, miażdżące silent disco - było warto. potem szarady w domu, pizza na obiad, totalne opieprzanie się. powoli przestawiam się na poprzedni tryb życia.
od października studia. ciężki dla mnie temat, ale to też "jakoś" będzie. nie ma wyjścia. tak czy siak, wszędzie będzie daleko.
rozstania są beznadziejne. nie chcę musieć więcej się rozstawać, to bardzo trudne i bolesne.
moja ostrożność i podejrzliwość spłatają mi kiedyś figla, z pewnością. czekam.
czas leci przerażająco szybko. niedługo połowa wakacji. trzeba będzie ogarniać jakieś lokum. dokumenty też.
życzę sobie zatem szczęścia i mile spędzonego wolnego czasu :)