"Nie zmienię się dla nikogo!"
Owszem, dla kogoś może nie,
ale jakże często zmieniamy się pod wpływem innych osób,
nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
I nie chodzi mi tu o zmiany negatywne-
o popadanie w złe towarzystwo czy tym podobne.
Chodzi mi o zmianę toku myślenia, szczególnie na lepsze.
Najłatwiej jest coś opisać na własnej osobie:
Ostatnimi czasy, analizuje przeszłość.
Dokładnie badam to, co się stało,
aby lepiej zrozumieć siebie, aby wiedzieć,
czego jeszcze mogę się po sobie spodziewać.
Po wnikliwej analizie, doszłam do wniosku,
że moje zycie budowali inni ludzie.... nie ja sama, a inni.
To oni odegrali największą rolę w kształtowaniu mojej osobowości.
Przekazali mi konkretne informacje,
które ja przetworzyłam w swoim malutkim móżdżku
i zinterpretowałam na swój sposób.
Później przeniosłam to na mój mały światek.
W moim życiu było niewiele osób, które odegrały istotną rolę
i które zostawiły swojego rodzaju 'piętno' w mojej psychice.
Niewiele osób, ale blizna pozostaje na długi długi czas.