Każdy człowiek dostaje tyle szans, ile potrzebuje, aby zrozumiał, że życie chce go czegoś nauczyć.
Udawałam, że nie widzę innych, że jestem sama i sama muszę sobie radzić. Odrzucałam wyciągnięte w moją stronę ręce, kopałam i gryzłam.
Chciałabym krzyczeć, jak jest mi dobrze, radośnie, szczęśliwie. Chciałabym dzielić się swym szczęściem z każdym, kto tego potrzebuje. I dziwna sprawa: ze smutkiem człowiek nie radzi sobie sam, a wmawianie sobie kłamstwa na ten temat - powoli zabija. Z radością jest inaczej. Mam jej tyle, że mogłabym obdarować cały świat, ale ona mieści się cała we mnie, nie szuka ujścia na siłę; Mogę ją powoli dawkować, dzięki czemu nie zachowuję się jak narkoman po dawce. Dzięki niej każdego dnia stać mnie na optymizm, uśmiech, wiarę, zaufanie... Może moje zycie nie opiera się na samym szczęściu ja jednak widze też te pozytywne strony. Zawsze tak było i będzie. Iść optymistycznie przez życie. Ale to wcale nie takie proste. Aby wciąż być szczęśliwym potrzeby jest uśmiech, czułość, wsparcie. Wiecie o czym mówie? Przyjaciele. Tak! Mam ich i jestem szczęśliwa dzięki nim! Bo przyjaźń warto pielęgnować:)
Pokochałam znienawidzone bycie. Głośno śmieję się na ulicach świata. Wysyłam uśmiechy do obcych twarzy. Tańczę wśród mokrych kropel codzienności i pewnym krokiem idę mostem nad przepaścią życia. Jestem.
Zaakceptowałam swoją obecność. W moim ciele krąży ogień, który nie pali. Gdy przychodzi zimno, chowam się w siebie. Wynoszę stamtąd fragment wiecznego ciepła. Do mojego płomienia lecą ćmy smutku i płoną. Jestem i jestem!
I krzyczę, gdy mnie boli, a w okna mojego domu pada deszcz. I mówię, co myślę, a drzwi otwieram na świat. I kocham... I chcę być kochana. Wiem, że na to zasługuję:*
A tak na marginesie.
Nie H. To nie były notki do Ciebie.
Uwierz.
Ale dziękuję ze zajrzałaś na mojego bloga. xD
Inni zdjęcia: Ziew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24