co do zdjęcia, nie wiem co o tym sądzić... minęło sporo czasu, nieprawdaż, dziewczynki? odchodząc, nawet się z wami nie pożegnałam. a może nawet wcale nie odeszłam, to nie było to. po prostu psychika nie pozwalała. nie chodzi o to, że dieta zniszczyła mi życie, co to to nie, bo tęsknie za czasem sprzed roku, kiedy ważyłam 45 kilo. i tylko dzięki wam w końcu było mnie na to stać, zaczęłam bardzo się starać, miałam taki brzuch.. nawet nogi mi chudły! zawsze najciężej było mi chudnąc z nóg.
a dziś ważę 53 kilo i oto mój brzuch kiedy przez kilka dni jem naprawdę malutko. jestem z tego dumna, choć nadal widzę tyle tego tłuszczu.. szczególnie na nogach. mam obleśne nogi. przestałam ćwiczyć już dawno temu. pamietam, jak kiedyś biegałam, kręciłam hula-hopem, skakałam na skakance i te wszystkie ćwiczenia.. po pewnym czasie uswiadomiłam sobie, że jeśli ich nie wykonam, to czuję się brudna i tak też było. jeden dzień przerwy i czułam się ohydnie. i znów ćwiczyłam, nie dawałam za wygraną dzięki wam, siostrzyczki. byłam tak przywiązana.. byłyście dla mnie jak rodzina której nigdy tak naprawdę w całości nie miałam. byłyście takie kochane w każdym słowie, pod każdym moim wpisem. a teraz przyłaże tutaj i mam nadzieję, że ktoś mnie jeszcze pamięta, że komuś jeszcze zależy na mnie, do tej pory. tak jak kiedyś..
chciałabym wrócić do tego, do tej czwórki na przodzie, czując taką niewysłowioną dumę z samej siebie i taką wdzięczność co do was. to co widzicie na górze to dzięki wam. nie wiem czy to ma być ładny brzuch, czy jednak daleko mi brakuję, ale cieszę się kiedy mam taki.. czasem mam wrażenie że chudną mi nogi, może to tylko przez te wakacje, sama nie wiem..
wiem jedno. strasznie mi was brakuje, strasznie mi przykro bo sama zapomniałam o wielu z was. wiem jedno, strasznie za wami tęsknię i znowu chciałabym słyszeć słowa wsparcia, jak kiedyś, i sama pomagać wam jak mogę, z całych swoich sił, czując tą więź.. przepraszam was, siostrzyczki.
przepraszam. po prostu tak cholernie was przepraszam..
mam 158 wzrostu, w listopadzie kończę lat 15 i ważę 53 kilo.
dwa razy byłam w szpitalu
nie mam ojca (nigdy tak naprawdę nie miałam)
mam zaburzenia psychiczne.
tęsknie za wami.
~wasza killcomplexs nell