"Słońce na mojej twarzy..."
Rewelacyjna pogoda dziś, czuje się już lato w powietrzu. Prawie cały dzień chodzilam po mieście i dzięki Dorocie po raz pierwszy wspięłam się na tą taką górę w centrum Gdańska, ktorej nazwy chwilowo zapomniałam
Widok jest super, nawet statki w Gdyni zobaczyc można [o ile nie jest się krótkowidzem].
Jestem po egzaminach. Polski... hm, byłam lekko przerażona kiedy po raz pierwszy spojrzałam na pytania, ale z żadnym w zasadzie nie miałam problemu. Sprawdzałam odpowiedzi w gazecie i znalazłam dwa błędy, więc wyniku w granicach 48pkt się spodziewam, czyli całkiem nieźle.
Z matematycznym testem miałam odwrotnie, siedziałam na sali sama do końca, ale wyszłam bardzo zadowolona, zadania wydawały się byc dobrane specjalnie do moich umiejętności, a przedmioty ścisle nie są moją mocną stroną:P Sprawdzając odpowiedzi lekko się rozczarowałam jednak, bo pełno glupich błędów mam. Wynik raczej też nie będzie tragiczny, ale wkurzam się sama na siebie, że piszę głupoty w zadaniach, ktore potrafię zrobić dobrze.
Poza tym zeszłą sobotę spędziłam z FFC w Kolobrzegu, naprawdę zajebiście było. Noc, mimo okropnego zimna i czekania na lawce przy dworcu na pociag, byla hm.. niezapomniana! I nie dla koncertów, tylko dla takich momentów warto z nimi jeździć, tak więc 1 maja wybieram się do Żarów :P Nakrecilam się chyba .