nic nie pisze i nie dodaje, bo jest mi wstyd pisać ciągle, że zawalam, dzisiaj sie zdecydowałam, bo chciałam wam powiedziec ze chyba przechodzi, modle się żeby przechodziło! oczywiście obżarstwo.. byłam też u psychologa, rozmawiałyśmy i nawet nie wiadomo dokładnie co mi jest:o albo bulimia(chodź nie rzygam, boje się) albo kolejny etap anoreksji:s życie z tym nie jest proste, naprawdę, wiec ze smutkiem czytam tu photoblogi dziewczyn które już wpdają w to gówno co ja:c nie moge nawet ich powstrzymac.. eh
ten brzuch u góry.. kiedyś był mój