[4]

Kolejne z kamerki. No jak słodko.

Nie pisałam, bo czekałam na to aż Beny wyśle mi zdjęcia. 

I się nie doczekałam :< 

Urodziny Kasi jak najbardziej udane. Trochę nie wyszła nam niespodzianka, ale cóż.

Naszą procesję słyszała cała Wsola :D

Nie obyło się bez drobnych problemów, ale i tak było fajnie.

I cieszę się, że jak już Kasia się nas spodziewała to mnie również.

Liczę, że nasza znajomość się rozwinie jeszcze bardziej w roku szkolnym.

Z Miśką w sumie również. Ustaliłyśmy, że trzeba się kiedyś spotkać, pogadać.

Biedny Beny z nami ledwo wytrzymywał :D

Dziś kupiłam i przerobiłam sukienkę. Będę Pocahontas :D

Jutro wybywam z domu po 16.

Wracam w niedzielę, nie wiem o której.

Najpierw Strzałstok z piątku na sobotę, potem 18-stka Kasi z soboty na niedzielę.

Wątrobo przepraszam :< Ale mama już obiecała rosołek na niedzielę.

Jak ona o mnie dba <3

Jak każdy miewam w życiu lepsze i gorsze dni.

Czasami tracę humor bez konkretnego powodu, jak również bez niego staję się

momentalnie szczęśliwa.

Jadąc dziś na zakupy zauważyłam w przejeżdżającym autokarze nauczyciela WF-u

z mojej podstawówki.

Zebrało mi się na wspomnienia i zaczęłam się uśmiechać sama do siebie.

Tyle miłych wspomnień. Były też złe chwile, wiadomo.

Ale moje życie wyglądało wtedy inaczej. Jak również inaczej je widziałam.

Inne rzeczy były dla mnie ważne, co innego miało sens.

I taki mój plan, jak już wrócę do siebie po weekendzie...

Muszę przemyśleć parę spraw, postawić sobie jakieś cele, ułożyć system wartości.

Bo przejmuję się nie tym co powinnam, zapominam o sprawach naprawdę ważnych.

Dobrze już nie męczę.