Zdjęcie zrobione w kwietniu po występie Benego wraz z zespołem teatralnym w Teatrze Powszechnym <3
Nie wiem czemu, ale od rana czułam się źle. Pomijam fakt, że bolał mnie brzuch.
Cierpiałam na ból duszy. Nienawidzę tego.
Nie potrafię powiedzieć czym jest to w sumie wywołane, ale mam ochotę zniknąć.
Wyłączyć się, bo mam dość wszystkiego, a na siebie nie mogę patrzeć.
Beznadziejne uczucie.
Dobrze, że jest parę osób przy których zawsze jest dobrze, poprawią mi humor
niezależnie czy to taki bezsensowny welschmertz czy naprawdę wali mi się świat.
Jedna z tych osób mnie dziś odwiedziła-Beniamin.
Od razu poczułam się lepiej i zapowiada się miły wieczór, bez zbędnych zmartwień.
A jutro urodziny Kasi-wypad do Wsoli z samego rana.
Pobudka przed 8. W wakacje. Ale cóż, będzie warto :D