Jutro mam sprawdzian z biologii. Nawet nie wiem z czego.
Kurczę, postanowiłam sobie przecież, że od teraz każda ocena się liczy. Bo nie pojadę! Nie polecę, znaczy się.
A jakoś tak... Mózg mówi 'Kaśka! Co ty wyprawiasz!? Zabierz się wreszcie za tą biologię!' a... no nie. Tym razem to ani nie serce, ani nie żołądek. Co jeszcze może być? To chyba też mózg.
No więc mózg z kolei mówi 'Jeszcze jeden odcinek The Walk'a... Jeszcze tylko sprawdzę fejsbuka... 9 raz.' Dodajmy jeszcze, że w ciągu ostatniej pół godziny. 'Jeszcze tylko, jeszcze tylko...' I się zrobiła 23.
Z tego wniosek, że mój mózg ma schizofrenię, czy jakieś rozdwojenie jaźni.
Mózgu, cholera jasna!
A może Cię tam w ogóle nie ma?
Możliwe. To by wszystko wyjaśniało.
Lubię to zdjęcie. To chyba zasługa oświetlenia, a nie mojej perfekcyjnej ręki (tym razem! ^^) ale wyglądają jak aktorzy a teatrze. Jak scena wycięta ze spektaklu. Powiedziałabym nawet musicalu. Wygląda bardzo... osiemdziesiąto! Tak. U Madzi wydać tą dramaturgię, ach!
Dziś był pierwszy DKF. Pan Wiecki wyszedł z inicjatywą, żeby zrobić coś takiego i proszę! Połowa klasy przyszła, choć to po lekcjach. Dziś połowa Pulp Fiction. Połowa, bo wieczorówka nas wywaliła po półtorej godzinie...
Zastanawiam się co jaki film ja przyniosę. Przez to wszystko, doszło do mnie, że jestem filmowym analfabetą! Wszyscy tutaj rzucają 'jaki jest Twój ulubiony film Tarrantino?' Pff... A jakikolwiek widziałam? No, teraz, połowę jednego! :D Jeśli nawet widziałam, to nie mam pojęcia, że to jego.
Więc jaki film wezmę? Chyba... Once!
Kiedy ludzie mają czas na oglądanie filmów? Ja nie mam czasu, żeby się wyspać, a co dopiero włączyć telewizor. Już nie pamiętam, kiedy ostatni raz oglądałam coś w telewizji. A o tym Playstation, na które cieszyłam się jak dziecko, już nie wspomnę.
To definitywnie dowodzi, że rozpaczliwie potrzebuję wakacji.
Na weekend będę miała kota na przechowanie! Małego, szarego Ryśka. Wczoraj już u nas był, żeby się oswoić. Zwiedził wszystkie możliwe zakamarki. I czaił się na Szantę zza gitary :D
Tata jedzie ze znajomymi na narty i nie mają co zrobić z kotem. Dobrze, że Nelly nie dostaniemy bo macha tym swoim jęzorem dookoła, i mogłabym pomarzyć o czymś takim, jak suchość.
Kupić sobie parę Tom's Shoes.
Kolejna rzecz, którą muszę zrobić, gdy tam pojadę.
Chyba zacznę spisywać listę takich rzeczy, bo pozapominam!
Na pierwszym miejscu oczywiście tejknę The Walka! A co za tym idzie, na sam koncert też muszę pójść, bez dyskusji! :D
Warsztaty - mega super grejt. Nie mogę się doczekać następnego poniedziałku!
'Can I call you Kate?' - zapytał Pan Murzyn.
Kate, a nawet Tucker!
'A Lion would never cheat on his wife, but a Tiger wood.' Haha!
W Polsce chyba ta afera nie jest dość znana.
Tym lepiej.
Chyba napiszę książkę. Zabiorę się wtedy, kiedy będę miała dużo nauki i skończę tego samego, gwarantuje.
Jeszcze tylko... Cholera jasna.