Już jest. Proszę Państwa. Największy amant wieczoru już tu jest! Bielizna i zgniłe ryby masowo lądują na scenie.
W rolach głównych: Biały, Justyna, Kaczor i Klaudia. To po lewej to nie wiem, co to.
To jest jedno z lepszych zdjęć z balu. Co jak co, ale trzeba przyznać, że impreza udana. Mam nadzieję, że niedługo będzie powtórka. Tym razem lata 60'!
A tym Panom nie odpuszczę. I ich wzruszający taniec właśnie ląduje na czymś, co potocznie nazywamy jutuib.
<tutaj złowieszczy śmiech>
O, tu.
Warsztaty z Murzynami! Prawdziwymi!
Robią coś ala 'Talent hunting' across whole Poland!
Wiadomo, ze nie wiąrzemy z tym jakiś większych nadziei, ale takie warsztaty, mogą być fajną przygodą.
I jak mi się podoba, jak oni nadają tym angielskim! Mogłabym ich słuchać na okrągło.
We're back in Japaaaaan. What they're saying we don't understaaaand.
Dziwna i lekko uzależniająco działająca piosenka.
Musiało mu się nieźle nudzić.
'He really can write a song about anything, can't he?'
A Roland umiera i umiera.
Pozdro i joł dla Zuzy, której zostało 78 min do rozpoczęcia ostatniej doby jej dzieciństwa!