wczorajszy dzień był chyba bardziej ekscytujący niż całe moje wakacje.
rano występ w Dźwirzynie. 'cheerleaders'. ;d
pominę to, że moja komórka i klucze pojechały sobie do Koszalina. beze mnie, oczywiście. ;p
potem szybka akcja z Magdą i obiegnięcie Kg w 20min. ;d
i wyczekiwany Koszalin. ;D
ludzie bez rąk i ich codzienne czynności.
twoja stara wychodzi przejściem dla kota. ;p
i w końcu nocka u mnie. skakanie na pośladkach. xd i moje oszczedzanie na wszystkim. ;p
atak kaktusa w toalecie. i najobrzydliwszy film, a właściwie jego zwiastun : ludzka stonoga. ;o
no i tyle.
<3