parapapapa, i'm lovin' it!
a tak serio to raczej nie jest moim zwyczajem stołowanie się w mcdonaldzie. asi chyba też nie. nie znamy się na tych wszystkich kanapkach, więc wybrałyśmy tą, którą najbardziej reklamowali i wyglądała na najbardziej sycącą. taka zresztą się okazała, gorzej z walorami smakowymi i komfortem konsumpcji, ale przynajmniej brzusio został napełniony, a zabawa była przednia ;) no i zawsze lepsze to niż gumowa tortilla!