Same snapczatowe focie ostatnio. Z jakiegoś powodu. Pewnie z takiego że w końcu mam jakiś telefon, który nie jest starą Nokią bez klawisza numer 6.
Przeglądam sobie swojego starego fotobloga i czytam między wierszami sobie, bo próbuję dojść do tego jak to wszystko było, że się tak to potoczyło. Ale to jeszcze musimy przedyskutować.
I zastanawiałam się też dlaczego właściwie założyłam sobie drugiego fotobloga no i dorobiłam sobie taką teorię (bo ja zawsze najpierw coś robię, a potem wymyślam dlaczego to zrobiłam), że nowy etap i te sprawy. Wtedy śniłam i marzyłam o jakimś Kawałku Tektury, nierealnym symbolu chujwiczego, a teraz ja jestem kawałkiem tektury i to w sumie tylko dlatego, że to głupio brzmi.
Świat jest jednak kurwa zabawny. Tak bardzo myślałem rok temu, że koniec świata, a teraz to tak bardzo nie ma znaczenia. I bawi. Teraz liczy się przyszłość i mimo tego, że bardzo się boję, postanowiłam że będzie dobrze i koniec. Musi być. Bo kto jak nie my.
Troszkę dorosłem i jednocześnie jestem troszkę bardziej dziecinny. Chodzę do pracy, rozmawiam z ludźmi, wplątuję się w jakieś dziwne "znajomości". Kupuję sobie rzeczy, to przede wszystkim. Nigdy nie mogłam kupować sobie rzeczy, to dla mnie totalna nowość.
Chyba dobrze mi robi ta Anglia w takim ogólnym rozrachunku, ale na moje oko to już wystarczy i myślę że byłem głupi, że ten bilet kupiłem dopiero na za 55 dni. Bo to straszniewchuj dużo czasu jednak, a ja tak bardzo chciałbym być już tam.
śpijmy przy deszczu
i co mnie to obchodzi