Trzeba być, a nie bywać. Niby takie proste, niby nic, a jednak wszystko.
Trzeba też mieć, a nie miewać. Czas i chęć. I gest. Ale to już mniej ważne.
Pracuję sobie i jest ok, chociaż moje nogi twierdzą inaczej. Ale ja z nimi jeszcze dokładnie porozmawiam.
Muszę nosić odblaskową kamizelkę i buty glanopodobne.
W końcu zaczęło być mocno ok i gdyby nie to, że wracam, to mogłabym zostać.
Do pracy idziemy nad rzeką, a ona ma fale jak morze. I tak brzmi. I odpływy chyba jak morze, wczoraj była tak blisko, a dzisiaj znowu daleko się zaczyna i tyle piachu.
I jest port i dźwigozaurów rząd. Śliczne są.
I 51 dni i będę miał wtedy wolne i.
I wszystko.
I baterie, maszynki i pianki do golenia i proszek do prania. I podpaski na nietrzymanie moczu. Saame fajne rzeczy.