"Wolność, wolność, wolność! Przez dwieście lat Polacy nie sprzedawali nic prócz wolności, Chopina, poloneza. Cóż to za wolność, jesli nie zapewnia ona niczego do zapełnienia żołądka? zapaleńcy z "Solidarności" dostarczali tym biednym robotnikom najbardziej nierealistycznych koncepcji wolności i proszę spojreć dokąd nas to zaprowadziło! W porządku, może ten system nie jest wspaniały, może na na sumieniu wiele błędów, ale krok po kroku, posuwał się do przodu.

Czy oni nie wiedzieli, gdzie leży Polska? Czy nie wiedzieli, że świat jest podzielony? Wolność trzeba widzieć w ramach sytuacyjnych, w ramach realiów. Powtarzam, że krew popłynełaby rzęką, gdybyśmy nie wprowadzili 13 grudnia stanu wojennego. I nastąpiłaby wojna domowa, taka, że wkroczyłby siły Układu Warszawskiego."

Mieczysław Rakowski, w wywiadzie udzielonym Oriannie Fallaci. Luty 1982.

Z ważnych wydarzeń z tamtego okresu, do których teraz dotarłem, a o których nie wiedziałem i których świadomość zmienia mój punkt widzenia w sprawie stanu wojennego, jest fakt, że Wałęsa, na listopadowym zjeździe "Solidarności", ogłosił datę ogólnokrajowego powstania, przeciwko władzy komunistycznej. Datą tą, miał być 17 grudnia.

Gdyby nie wybuchł Stanu Wojennego, chłopcy Wałęsy sami zaprosiliby do nas żołnierzy radzieckich na wizytację.