Do osiągnięcia celu zostało 7 kg. Mam nadzieję, że do lutego się ich pozbędę, że wytrwać a później będę już tylko rzeżbić i cieszyć się z efektów.
Bywa tu dość rzadko ale brakuje mi czasu, a ważniejsze są dla mnie ćwiczenia. Zaraz po nich kładę się spać bo jestem po całym dniu wymęczona.
Dzisiaj mija 34 dzień bez słodyczy, jest coraz ciężej. Mam ochodę na czekolady które leżą u mnie w szafce i ich kolekcja ciągle się powiększa, ale wiem, że nie mogę ich zjeść bo później będzie już tylko gorzej. Nie wspomnę już u wyrzutach sumienia.
Brakuje mi motywacji do ćwiczeń. Nudzi mnie robienie ciągle tych samych zestawów ćwiczeń dlatego zmieniam je co jakiś czas.
Efekty odchudzania widać coraz bardziej, szczególnie po spodniach. Brzuch jest już w porządku, zostają tylko nogi i tyłek, gdzie jest jeszcze widoczny ogromny cellulit.
Jest ciężko, a myślałam, że po miesiącu będzie już z górki.