Uff...ale jestem zmęczona!
Lubię takie pracowite dni jak dziś :D
Rano ogarnęłam konie. Porządnie ich wyczyściłam, ogarnęłam ogon i kopytka. Poszły na padok, a ja pomogłam trochę tacie :)
Potem pojechałam pomagać bratu w firmie i dopiero co przyjechałam xD Caały dzień koni nie widziałam!
Moja cudowna mama wzięła ich z padoku i zrobiła kolację <3 Mam najlepszą mamę na świecie!
Jutro ciąg dalszy pomagania bratu w firmie, więc konie znowu odpoczywają. W weekend to sobie odbijemy :D
Teraz gorąca kąpiel i można odpoczywać ^^
Gdzie ta zima?