Bierz z życia ile się da?
Po co. Dlaczego? Nieprawda... Bierz zawsze tyle ile potrzebujesz.... Na cholere ci wszystko?! Kim chcesz być? Egoistą? masz zamiar zabierać innym? Więc po jakiego wała chcesz brać z życia 'ile się da'? Wogóle zastanawiałeś się nad znaczeniem tego motto? Czy po prostu ładnie ci brzmiało?
Bo ja znam takie osoby, które biorą z życia jak najwięcej. Są zachłanne i przekonane, że wszystko się im należy.
Gówno prawda.
Nic się ludziom nie należy. Jak na to zapracują, to będą mieli. Za darmo można jedynie coś niecoś w toalecie zostawić.
I to nie w każdej za darmo :)
Więc żyj człowieku jak umiesz, jak ci wygodnie... Tak żebyś mógł się zaakceptować. Naucz się liczyć tylko na siebie. Przyjaciele bywają okrutni i fałszywi. Na nich możesz się zawieść, na sobie - nigdy. I bierz z życia tylko tyle ile jesteś w stanie dźwignąć. W przeciwnym razie stoczysz się na dno szybciej niż zauważysz...
Tyle dobrych rad cioci.