I już, weekend uważam za otwarty, po półtorej piwa, ze dwie fajki wieczorem, masa kanapek bez masła (odchudzam się niby no nie?) Łzy, śmiech... Ona, On... Oni. Za dużo się dzieje. Zawsze myślałam, że to bruneci niosą ze sobą zbyt duży bagaż emocjonalny.... a teraz? No cóż, chyba zwiążę się z łysym. Nie Gonia, NIE TYM ŁYSYM! Ogólnie uważam, że piątek spędzony bardzo pozytywnie, pomijając jeden defekt... ale przyzwyczaiłam się już do myśli, że ludzie zawsze mają zbyt duże mniemanie o sobie. Błagam, szkoda mi na Ciebie paznokci, jesteś żałosna, nie masz prawdziwych przyjaciół i radzę Ci ogarnij się złotkao... zastanów się co straciłaś swoim zachowaniem, bo ludzie którzy Cię otaczają są fałszywi. Wystarczy jedna impreza i Twoja nieobecność xd. Powiedziałabym Ci dużo więcej, ale ty wolisz szczebiotać i śpiewać melodyjkę z "jedyneczki" na której się wychowałaś. Ale... sama powiedziałaś... "zawsze marzyłam by być dzieckiem" Chociaż ja myślę, że nawet mój 7-letni brat jest mniej naiwny od Ciebie.
Jestem w chuj szczęśliwa , chociaż jestem tylko człowiekiem < 3
At first when I see you cry,
yeah it makes me smile, yeah it makes my smile
At worst I feel bad for a while,
but then I just smile I go ahead and smile.