photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 9 KWIETNIA 2010
17
Dodano: 9 KWIETNIA 2010

opalanko

W czwartek pojechałam do Opola bo już stęskniłam się za koniem pomimo, że miał w czasie świąt świetną opiekę.

Chodził super i w czwartek i dziś.

Ale co się stało. Jadąc galopem stwierdziłam, że moja miednica, jest praktycznie nie ruchoma. Pomimo, że czytałam o tym, zawsze myślałam, dopiero dziś poczułam jaka to różnica. Pierwszy razy wsiadłam tak w siodło, i czułam się totalnie, jakbym siedziała "w koniu", a nie na koniu. Nie, może raz udało mi się to samo, na Germaniku trenerki (nie, nie tym od p. J.Dysarz).

Wiecie z czym miałam zawsze problem? Z zagalopowanie z kłusa na długiej, 60m ścianie, może to śmieszne, wiem. Nie umiałam, zrobić tego tak, żeby koń mi się nie rozsypał i wszystko było płynne i piękne. A dzisiaj po moim odkryciu, mogłam poprosić Karego żeby to zrobił w każdy prostym odcinku hali. Potrafiłam zamknąć go w pomocach i pojechać tak jak sobie to wyobrażałam w głowie. Dla mnie- NIESAMOWITE.  

I tak sobie myślę, że moja trenerka świadomie kazała mi wsiąść na tego Germaniaka (btw. też jest siwy i ponoć urodzony w tym samym roku co ten drugi). Jakie było moje zdziwienie tydzień temu kiedy nie umiałam na nim zagalopować. Potrafiłam jechać pięknym, wyniosłym kłusem, praktycznie w miejscu, a zagalopować- zapomnij. Dopiero jak siadłam głęboko w niego i przytrzymałam-zagalopowałam. Po czym nie było już żadnym problemem lotna zmiana nogi. Jednak chwila zagapienia, zapomnienie o głębokim dosiadzie, kosztowało mnie mega szybko zbliżającą się ścianą hali, co mnie nieco obudziło i ponownie usiadłam i znowu mogłam "galopować w miejscu". Super doświadczenie. Teraz wiem, że nawet koń zrobiony do CC, nie da mi pewnej wygranej, jeżeli ja sama będę miała poważne problemy z dosiadem.

Czuję, że Kary się wyrabia, że ma stabilną formę. Wsiadam i wiem, że będzie ok. Kiedyś miał humory w kratkę, nie wiadomo jaki trafi się dzień. Od miesiąca mam mega równego konia, jasne czasem zdarza się jakaś sztywność, wystarczy parę ustępowań i już mam go w ręce.

Powiadam wam, dobra Trenerka to 40% sukcesu, 59% własnej pracy i 1% to koń 

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika kareszczescie.