photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 MAJA 2012

Boy of my life 32

Marek widział to w moich oczach, nie zastanawiając się objął mnie. Postaliśmy chwilkę i ruszyliśmy w stronę Ali i Filipa.

-Hej, gołąbeczki -odezwałam się.

-O cześć, już jesteście?

-Jak widać, nie chcieliśmy wam przeszkadzać -odezwał się Marek.

-No proszę was, chodźcie tam przygotowaliśmy wszystko i czekamy na wasze zakąski.

-Hehe, co by gdyby nie my -powiedziałam.

-Pewnie umarlibyście z głodu -dokończył Marek.

Usiedliśmy na krzesłach, które przywieźli oboje. Wyjęłam całe wyposażenie i położyłam na niewielkim stoliku. Otwarliśmy sobie napoje, oczywiście Marek musiał przemycić jakieś piwo bez mojej zgody.

-Kochanie mogę? -zapytał mnie.

-No, dobrze ale dziś to wyjątek.

-Oczywiście, podał piwo i Filipowi.

On zapytał o to samo Alę. Ta również się zgodziła. Zaproponowałam Ali, abyśmy przeszły się w stronę jeziora, bez wahania zgodziła się.

-Jak tam u was? -zapytałam.

-Nie mogło być lepiej -odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.

-Oj, to cieszę się bardzo, a jak choroba?

-No jestem pod stałą opieką lekarza, więc nie ma zagrożenia. Biorę specjalne leki no i nie mogę biegać, w ogóle przemęczać się. Ale cieszę się bo Filip to akceptuje, a nawet mnie pilnuje.

-No ma racje, ma dbać o ciebie bo ja się z nim policzę -zaśmiałam się.

Pogadałyśmy dłuższą chwilę, po czym wróciłyśmy do chłopaków. Na zegarku dochodziła już 23, powiedziałyśmy chłopakom, żeby już się powoli zbierać. Kiwając głową zgodzili się. Pozbieraliśmy wszystkie rzeczy i szliśmy w stronę domu. My odprowadziliśmy Filipa i Alę. Droga od nich zajęła nam niecałe 15 minut. W głębi cieszyłam się, że mojej przyjaciółce się układa, tak dobrze jak mi. Weszliśmy do domu, położyliśmy się i zasnęliśmy bardzo szybko.

Informacje o karateanddacehiphop


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Bransoletka okrągła srebrna otien... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24