Moje wszelkie starania jak narazie idą na marne, przydałoby się w końcu za siebie troszkę wziąć. Praktycznie interesuje mnie
tylko weekend, piątek i sobota, nic więcej. Były dość ambitne plany, które niestety legły w gruzach, ale trzeba walczyć do
samego końca. Jak zawsze było kilka spraw, słów, zdań, które nie powinny zostać wypowiedziane i które w ogóle nie
powinny zaistnieć w naszym życiu. Dość przytłaczający ostatnio śnieg, zimno i cała ta dupna pogoda. Przydałoby się
trochę słoneczka, oj tak. Jak narazie pozostało czekać, czekać i czekać, aż w końcu może się doczeka cieplutniego
wakacyjnego poranka. Idę się wziąć trochę w garść i powalczyć o swoje. CYA.