"Ten świat, niepozorny co dzień kogoś nam zabiera
Bo rodzimy się by żyć, żyjemy by umierać
Ktoś nad Tobą teraz po raz pierwszy powieki otwiera
Ktoś pod Tobą dobił celu, wita wrota stworzyciela
Ta wieczna epopeja, ciągła migracja dusz
Twoje kolejne wcielenia to doświadczenia do zbawienia klucz
Po to by czujesz ból porażek, smak zwycięstwa
Życie jest słodko-gorzkie abyś ujrzał przeciwieństwa
Nie wymagam pokrewieństwa żeby nazwać Ciebie bratem
Ej siostro ten świat jest nasz, sięgnij po niego zatem
Mam na swe życie patent, własną drogę ku niebiosom
Wiem już co na prawdę warte - głos, że miłość słowa niosą
Tak to moja droga to, z miliona jedna opcja
Wcielam w życie marzenia, marzenia małego chłopca
Chcę zawsze nim pozostać, poszybować pod nieboskłon
Nim pojawi się postać kierowana ręką Boską "