Dwutysięczny piąty był rok.
Za oknem ciemno już było.
Nagle o szybę uderzył grzmot.
I w sercu się rozjaśniło!
To było kwietnia,kwietnia drugiego
po dziewiątej godzinie.
Zabrał nam Pan Bóg Ojca Świętego,
lecz pamięć o tym nie zginie
Modlili się wierni i innego wyznania
Chodź może nikt nie uwierzy
Do wielkiego doszło pojednania.
Zjednoczyły się ręce młodzieży.
Karol Wojtyła papieżem został.
Pomagał, Kochał i wierzył..
:((((((((((((( [*]