jednak tu jestem?

w życiu nie widziałam Ciebie tak szczęśliwej, twój uśmiech to nie częsty widok, ale ten był najpiękniejszy.

Mam wątpliwości co do tego co robię. co zrobiłam. nie specjalnie cokolwiek czułam. nic się nie zmieniło. już wyobrażałam sobie świat bez Ciebie. już byłam pewna, że wszystko się potoczy inaczej a tamten wieczór się przeczeka. Przypadek i złośliwość losu. A także pijaństwo innych. to wszystko doprowadziło do najlepszego.

Potrzymywanie Ciebie w toalecie trochę wzięte niczym z jakiegoś słabego serialu dla nastolatek (Moja nienawiść do Skinsów jest większa niż cały świat) ale całość choć niezręczna była bliska marzeniu czy wzięta z moich snów. Nie ważne u kogo, nie ważne pod wpływem czego, nie ważne jak wyglądałam, nie ważne gdzie, i kto się przypatrywał. Nawet "jak wy słodko razem wyglądacie" było tego warte. Nie wiem co inni mówią, nie patrzę nawet na opinie tych ważnych dla Ciebie - warto bylo.

Nie zwracam uwagi nawet na to o kim myślałam, to co obiecywałam komuś innemu przegrało. poległo w walce. Teraz chcę rwać tapety, wydrapać podłogę, powywracam wszystko do góry, wyrysować twoje piękno na każdym możliwym formacie, obkleić tym cały pokój, bym mogła o Tobie pamiętać cały czas, potem mogę to zdrapać, zedrzeć, i znowu to samo. Chcę Cię głaskać i całować, dotykać i tulić, chcę by wszyscy widzieli, chcę być z Ciebie dumna. nie tylko z rzemyka, który mi dałaś. z Ciebie. z Nas. Chcę te uczucie gdzieś wylać. Tak, oblać nim cały świat. Mówisz, że zawsze wszystko robimy za późno - już nigdy. 

Mam wielkie wątpliwości. 

Ale jesteś jedną z tych osób, która je rozwiewa. 

I'll wrap my hands around your neck so tight with love, love.