photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Kategoria:
Opowiadania...
Dodane 7 STYCZNIA 2013
157
Dodano: 7 STYCZNIA 2013

PRZESYŁKA, KTÓRA ODMIENIŁA LUDZKIE ŻYCIE

 

 

 

Czasami jedna rzecz, może odmienić ludzkie życie na zawsze. Oktawia, nie widziała swojego ojca od 10 lat. Nie miała z nim żadnego kontaktu. 10 lat temu, wyjechał do USA do pracy i od tamtej pory słuch o nim zaginął. Cała rodzina zastanawiała się nad tym, co mogło się stać, że nie dawał znaku życia. - A może ktoś go porwał? - zapytała dziewczyna. - Nie, to niemożliwe, w telewizji by o czymś takim na pewno mówili - uspokajała ją matka. - Tęsknię za nim i to bardzo! Chciałabym, żeby był z nami - powiedziała Oktawia, a w jej oczach zaszkliły się łzy. - Nie tylko Ty kochanie, nie tylko Ty... - odparła matka. Każdego dnia, jak zawsze listonosz przynosił im pocztę. Wszyscy z nadzieją, że tata wróci, czekali na najnowsze listy, ale tym razem było coś zupełnie innego. Listonosz przyniósł paczkę, zaklejoną ze wszystkich stron. Była dosyć ciężka, dlatego musiał ją szybko postawić. - Proszę tylko o pokwitowanie - powiedział znajomy listonosz. Matka dziewczyny pokwitowała odbiór przesyłki i pożegnała listonosza. Rodzina zgromadziła się w salonie i z zaciekawieniem wpatrywała się w tajemniczą paczkę. - Otwórzymy ją, ciekawe co w niej jest - powiedziała z zapałem Oktawia. Pobiegła do kuchni po nożyczki i szybko zdarła taśmę. Gdy otworzyła paczkę, zaniemówiła. W środku były rzeczy ojca. Sweter, koszulka, buty, portfel, pamiętnik i jego prochy, zamknięte w urnie. Wszyscy zamarli z przerażenia. Był też list. Oktawia drżącymi rękami otworzyła go i przeczytała treść - ''Kochani, czytając ten list, mnie nie będzie już wśród żywych. Zostałem urpwadzony i uwięziony. Dowodziłem tajnej akcji i przed przypadek wyszło na jaw, że jestem tajnym agentem. Pisząc to, czekam na wyrok śmierci. Wiem, że czekacie na mnie wiele lat, ale niestety, nie doczekacie się. Chciałem Wam tylko napisać, że bardzo Was kochałem, kocham i będę kochać. Wybaczcie mi to, że tyle czasu nie utrzymywałem z Wami kontaktu. Nie miałem jak. Zabrali mi wszystko. Telefon też. Wysyłam Wam paczkę z moimi rzeczami i innymi ważnymi dla Was pamiątkami. Przepraszam Was za wszystko. Tata''. Dziewczyna rozpłakała się. - Wiedziałam, że coś się stało tacie! Co my teraz zrobimy? Jak sobie poradzimy bez niego? - szlochała. - Jakoś to będzie córeczko, nie płacz - pocieszała ją matka. Urnę z prochami ojca, Oktawia postawiła w salonie. Znalazła też w szufladzie jego zdjęcie, które również postawiła obok urny. - Jak to teraz będzie? Święta bez taty, Sylwester bez taty, wszystko bez taty! - krzyczała zrozpaczona dziewczyna. Rok po odebraniu tej tragicznej wiadomości, rodzina powoli stawała na nogi. Pewnego dnia, Oktawia robiąc zakupy w sklepie, spotkała dawnego znajomego taty i na jego widok aż zapiszczała. - Nie krzycz, nie chcę rozgłosu. Chodź na zewnątrz, muszę Ci o czymś powiedzieć - powiedział tajemniczo. Wyszli więc razem ze sklepu i usiedli na ławce. - Wiem, że dostaliście paczkę od Mariusza, w której napisał, że nie żyje. To nie prawda! On żyje! Owszem, został porwany, ale nic mu nie jest. Moi znajomi i gruba antyterrorystyczna, mają już plan, jak go odbić. Musisz powiedzieć rodzinie, żeby się nie martwili, tylko spokojnie. Mogą być w szoku - powiedział szeptem człowiek. - Tata żyje? Boże... Boże... Dobrze, może pan na mnie liczyć... - powiedziała z trudem Oktawia. Opowiedziała spokojnie wszystko domownikom. Każdy otwierał usta ze zdziwienia. - Ale skąd te prochy? - zapytała matka. - Mamo, nie wiem, ale bądźmy cierpliwi, wszystko się wyjaśni - powiedziała dziewczyna. 6 miesięcy później do drzwi ich domu, zapukał znajomy taty, za nim stała cała brygada antyterrorystyczna i ich tata. - Tato! Tato! - krzyczała Oktawia z rodzeństwem. - Mariusz, kochanie, tak się cieszę... - płakała żona. Po dłuższej chwili, rodzina podziękowała wszystkim i weszli do domu. - Mariusz, jak to się stało? Co to wszystko ma znaczyć? - zapytała żona. - Ten list, kazali mi napisać ludzie, którzy mnie porwali. Nie wiem kto to był, bo cały czas nosili kominiarki. Chcieli okup, za moje życie, ale wszystko skończyło się szczęśliwie. Jestem tutaj z Wami i nie opuszczę Was już nigdy! - powiedział płacząc z radości. - Tato, kocham Cię i cieszę się, że jesteś tutaj z nami - powiedziała Oktawia. Cała rodzina zaczęła się ściskać, przytulać i płakać. Ta przesyłka odmieniła ich życie na zawsze. W jednej chwili mieli świadomość, że stracili ojca, a jakiś czas później okazało się, że to jakaś jedna wielka pomyłka. Nie zawsze jednak tajemnicza przesyłka, niesie ze sobą dobrą wiadomość. W przypadku Oktawii i jej rodziny, wszystko skończyło się happy endem. Oby już nigdy nie byli w takiej sytuacji...

Komentarze

wierzycwcieplodni powiem Ci szczerze, że fajny pomysł, ale wiadomo trochę naciągane. Mogło to być np. mniej niż 10 lat, np, że nie było go powiedzmy od 1,5 roku. ;)
08/01/2013 14:15:20
kacikmojejtworczosci Ale takie opowiadanie, zawsze jest ciekawsze :)
08/01/2013 14:15:47
wierzycwcieplodni może i tak, ale mało wiarygodne, a ja raczej lubię realizm. :) Ale każdy ma inny gust przecież. ;)
08/01/2013 14:18:06
kacikmojejtworczosci To tylko opowiadania, ale wezmę pod uwagę to, co napisałaś :*
08/01/2013 14:18:48
wierzycwcieplodni wiem kochana :)
a dzięki,dzięki. :D
08/01/2013 14:27:47
kacikmojejtworczosci :**
08/01/2013 14:32:17
prrecious Świetne <3
07/01/2013 16:17:43
myfault Dobrze że tak to się skończyło :))
07/01/2013 14:59:13
kacikmojejtworczosci Początek zapowiadał się tragicznie.
07/01/2013 16:15:11
Photoblog.PRO patusiax395 ;*:*
07/01/2013 10:36:48
kacikmojejtworczosci :****
07/01/2013 12:57:21
agnieszkaradtke miałam dreszcze ...
07/01/2013 12:52:59
kacikmojejtworczosci Nie dziwię Ci się...
07/01/2013 12:55:10
arletka990 Bardzo ładne opowiadanie :)
07/01/2013 11:41:03
kacikmojejtworczosci Dziękuję :)
07/01/2013 12:54:58
Info

Tylko obserwowani przez użytkownika kacikmojejtworczosci
mogą komentować na tym fotoblogu.