POMYŚL, ZANIM ZROBISZ COKOLWIE
Sabrina była wybuchową dziewczyną. Lubiła imprezować i zmieniać partnerów seksualnych. Paliła papierosy, piła alkohol bez umiaru. Uważała się, za ponętną i pożądaną dziewczynę. Wybierała tylko kasiastych chłopaków, którzy stawiali jej drinki i kupowali drogie rzeczy. Niestety wszystko się skończyło, gdy wpadła z jednym chłopakiem z dyskoteki. - No to od dzisiaj nie palisz, nie pijesz, koniec z tym. Możesz tylko zaszkodzić dziecku. Pomyśl o tym - powiedziała matka dziewczyny. - Ale ja nie umiem nie palić, ciągnie mnie do tego, a jedno piwo dziennie, jeszcze nikomu nie zaszkodziło - powiedziała Sabrina. Miała gdzieś zalecenia ginekologa, by nie pić i nie palić. - Jejku, inne kobiety cały czas chleją i jarają i nic się nie dzieje, więc dlaczego ja nie mogę? - zapytała. - Mówię to dla Twojego dobra, żebyś potem nie żałowała - powiedział ginekolo. Sabrina wyszła z gabinetu i zapaliła papierosa. - Będzie mnie pouczał, pfff... co on sobie myśli? To, że jest ginekologiem, nie znaczy, że będzie mi wszystkiego zabraniał - pomyślała. Sabrina piła i paliła przez całą ciążę. W trakcie porodu, odkleiło jej się łożysko i prawie by się wykrwawiła, ale wszystko skończyło się szczęśliwie. Urodziła dziewczynkę. Po urodzeniu dziecka, dziewczyna popadła w depresję poporodową. Nie potrafiła go nakarmić. przebrać, umyć. Była przerażona. By się odprężyć, paliła papierosy i piła nagminnie. Nie obchodziło ją to, że dziecko jest głodne. Gdy zostawała z nim sama w domu, myślała tylko o sobie. Dziecko zostało nakarmione późnym wieczorem, gdy mama Sabriny wróciła z pracy. - Czemu nie nakarmiłaś dziecka? Nie słyszysz jak płacze? - zapytała wściekła. - Sorry mamo, ale nie mam czasu, wychodzę na melanż z dziewczynami. Zajmij się tym bachorem - powiedziała i wyszła. Razem z koleżankami udały się na imprezę. Sabrina bawiła się bez żadnych wyrzutów sumienia. Alkohol lał się strumieniami. Gdy wróciła do domu, była kompletnie pijana. - Dziewucho, co Ty wyprawiasz? Twoje miejsce jest przy dziecku, a nie na jakichś balangach! Skończyła się samowolka! - krzyczała matka Sabriny. - Nie wydzieraj się tak... łeeeeeb mnie boli... idę spać.... - wyjąkała i prawie na kolanach weszła do pokoju i od razu zasnęła. Rano, gdy się obudziła, usłyszała płacz dziecka. - Zamknij się wreszcie i daj mi spać! Czego chapiesz? - warczała. Pomyślała, że dziecko jest głodne i dała mu kawałek kruchego ciastka. Dziecko miało dopiero miesiąc i nie mogło jeść takich rzeczy. - Masz i nie drzyj się już, bo mi zaraz łeb pęknie! - powiedziała i wróciła do pokoju. Dziecko zaczęło się dusić, nie mogło wydać z siebie głosu, robiło się coraz bardziej sine. W tym momencie do mieszkania weszła matka Sabriny i zamarła z przerażenia. - Sabrina, dziecko... - urwała i nogi zrobiły jej się jak z waty. - Co znowu? Dałam jej jeść przecież - burknęła dziewczyna. Gdy jednak podeszła do wózka, także zamarła z przerażenia. - Czemu ona nie oddycha? - zapytała. - Dałaś jej ciastko, ona jest za mała by jeść takie rzezy, dzwoń szybko po pogotowie, może uda się ją uratować - powiedziała zapłakana matka, ubrała dziecko i czekała na przyjazd pogotowia. Niestety dziewczynki nie udało się uratować. Zadławiła się kawałkiem ciastka. W tamtej chwili, Sabrina zdała sobie sprawę, że zabiła własne dziecko i że już nic nie da się zrobić. Usiadła przerażona. - Pani jest matką dziecka? Czy nie wie pani, że 4 tygodniowy maluch, nie może jeszcze jeść tego typu rzeczy? - zapytał lekarz. - Ale ja nie wiedziałam... ona tak strasznie płakała... nie wiedziałam.... że... że tak się stanie - powiedziała i rozpłakała się. Policja pojawiła się kilka minut po przybyciu ambulansu. Sabrina została oskarżona o nieumyślne spowodowanie śmierci swojego dziecka. Nie usprawiedliwiało ją to, że nie wiedziała o tym. Skłamała. Wiedziała doskonale, że tak małe dziecko nie może jeść twardych rzeczy, bo nie ma jeszcze ząbków. Chciała się pozbyć dziecka, chciała być znowu wolna. Dziewczynę czekała rozprawa w sądzie. W dzień rozprawy, była zdenerwowana, ale gdy weszła na salę nie czuła się winna i znowu stała się wredną, zimną kobietą bez serca. - Nie żałuję tego, co zrobiłam. Nie chciałam tego dziecka. Ono przekreśliło całe moje życie. Nie mogłam nigdzie wyjść, zapalić, napić się, bo dziecko, dziecko i dziecko. Miałam już tego dosyć. Gdyby się tak nie darła, to nic by się nie stało. Uciszyłam ją tylko. Nie czuję się winna - powiedziała z szyderczym uśmiechem. Sąd jednak nie miał wątpliwości, co do zamiarów Sabriny i wymierzył jej karę dożywotniego pozbawienia wolności. Dziewczyna nie wierzyła w to co usłyszała, ale musiała się z tym pogodzić. Zabiła własne dziecko. Nie powinna nigdy więcej mieć styczności z dziećmi. Jak dla mnie, powinna też dostać dożywotnią karę za to, by nigdy więcej nie stać się matką dla żadnego dziecka, bo mieć taką matkę, to największa kara i wstyd. Myślała tylko o sobie. Życze jej, by to dziecko śniło jej się każdej nocy i przypominało o tym, co zrobiła...
//
Tylko obserwowani przez użytkownika kacikmojejtworczosci
mogą komentować na tym fotoblogu.
Inni zdjęcia: 24.6 idgaf94:* patki91gdJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24