Bezczelna, arogancka, problemowa, łatwowierna...
Nie wiem jakimi jeszcze wyrazami bliskoznacznymi
można określić Nadzieję.
Człowiek ciągle narzekający...?
Powiedziałabym, że zupełnie zagubiony.
Mały człowieczek zagubiony przed kilkoma furtkami,
które prowadzą do róznych podwórek, a następnie domów.
...jak kiełkujące nasionko, które chwila moment
przebije się przez ciemną wartwę ziemi.
ZAGUBIONA.
Słyszę śmiech ludzi.
Ludzi starszych, zapewnie mądrzejszych
i będących już dawno w domu.
Ludzi, którzy przeszli drogę przez furtkę, podwórko i znależli dom.
Ale najdziwniejsze w tym wszystkim jest to,
że niby słyszę ich śmiech, a jednak on do mnie nie dociera.
Zatracona w zgubie.
Ot się zaczęła historia....