Co u Nas? Powolutku do przodu. Pogoda ostatnio nie rozpieszczała, tydzień temu byliśmy na panieńsko-kawalerkim grillu - mimo, że padało, impreza się udała. Pierwszy raz zostawialiśmy Oleńkę na tak długo. Tęskniłam strasznie i aż dziwne, że to napiszę, ale nie mogłam się doczekać aż się obudzi w nocy i będę mogła ją przytulić. Za tydzień mamy wesele, więc Oli nie będziemy widzieć prawie cały dzień i całą noc.
Poza tym wreszcie ładnie siedzę sama i... mam dwa zęby! Tak długo czekałyśmy i w końcu się doczekałyśmy, tylko problem w tym, że idą dwa na raz. Dni i noce są ciężke, widać, że Małej strasznie dziąsełka dokuczają. Do tego wszystko przyplątał się lekki katarek i kaszel. Dzisiaj idziemy do lekarza. Miejmy nadzieję, ze to nic groźniejszego.
A dla Was mam filmik, nasze poranne rozmowy ;-)
http://www.youtube.com/watch?v=U6y0xi8ZV0A