Widziałam orła cień
Do góry wzbił sie niczym wiatr
Niebo to jego świat
Z oblokiem tańczył w swietle dnia
Widziałam orła cień...
Słyszał ludzki szept
Krzyczł ,że wolnośc domem jest
Nie ma końca drogi tej
I że nie wie co to gniew
Przemierzał życia sens
Skrzydłami witał każdy dzień
Zataczał łądy , morza łez
Bezpamietnie gasił gniew
Choc pamiec krótką jest
Zostawiła słow tych treśc
Nie umknie jej już żaden gest
Żadna myśl i zadnen sens ...
Pozdro dla:
Wszystkich z małymi wyjatkami