Juwenalia! Juwenalia!
W ciągu jednego wieczora przewinelo sie tylu ludzi ze nie jestem w stanie nawet ich zliczyć,
połamały mi się okulary [*] rozwaliłam noge na shellu :( co nie zmiania faktu ze było wybornie.
Spotkanie na mini łaca 2x2 pod drzewem, jedzonko w maku <3 fajerweki pozna noca,
nie dobry pan ochroniarz nakazał mi wyrzucenie mojej wody, w tle leciał dżem.
Sobota w któej obudziłam się bez najmniejszego cienia kaca,
przywitałam dzień przepyszna lemoniadą z lodem <3
Wreszcie zobaczyłam sięz misiem i moglismy na spokojnie ze soba posiedziec
nigdzie sie nie spieszac i nic nie muszac.
Dzien minal nam na przylulaniu, spacerowaniu po miłocinie jak za dawnych lat
i jedzeniu roznych prze roznych pyszności :)
Wreszcie odwazylam sie wyjsc z domu w sukience
i powiedzial mi ze slicznie wygladam <333
Teraz siedze i słucham sobie moich ukochanych
Subways i rozmyslam nad nadchodzacym tygodniem.
Jak narazie wkoncu musze sie wziac do roboty i napisac
projekt na jezykoznastwo, nauczyc sie na metodyke i pedagogike ;/
Nie LUBIM.
Pod koniec tygodnia a dokladniej w piatek melanżżż z okazji urodzin Paszka.
Może jutro bede miec juz kilka zdjeć z JUWEE :)