Spacer po Warszawie.
Cholera,soboty w roku szkolnym są tak okropnie nudne,że mam ochotę walnąć czymś o ścianę.
Wszyscy teraz zajęci.
Tyle planów,a przychodzi co do czego to zostaje tylko siedzenie na dupie w domu i patrzenie się w sufit.
Dzisiaj tylko krótkie wyjście...jak ja tego nienawidze! Chcem wakacje,chcem te imprezy,chcem to wszystko co jeszcze tydzień temu było normalką
Obiecuje,że te nadchodzące 5 dni katorgi odreagujemy już w piątek.Tylko,żeby znowu coś nie wypadło i nie zmusiło mnie do jakiś pieprzonych rozmyślań,patrzenia się w sufit lub w ostateczności do sprzątania :P
Nie ma to jak sprawdzian z matmy w pierwszym dniu nauki :P
Już czuję ten zapierdziel w następnym tygodniu.
*Riva-Run Away