a więc 29 marca Robert Czesław Ciapa skończył osiemnaście lat.
jednakże urodziny jego świętowano dnia 1 kwietnia.
także po udanej premierze Tiramiusu i po przyjęciu samych pochwał za najlepszą grę aktorską dla mnie, razem z Mateo udaliśmy się na najbogatszy melanż naszych czasów.
melanż ten był dla mnie najgorszym melanżem w całym moim życiu.
i nauczyłam się jednej rzeczy : nigdy w życiu nie będę jadła w biegu spaghetti, bo mogę potem dostać zatrucia pokarmowego.
także po spędzeniu 3 godzin w mariottowej łazience spokojnie wróciłam do domu.
aczkolwiek Ciapie nadal życzę wszystkiego najlepszego.
za to następnego dnia, był bardzo śmieszny dzień, bo powrót do domu nastąpić miał o godzinie 23, ale że nieźle nam szło to wróciłam po 3:30.
a już w piątek powtórka. :)
w szkole nic się nie zmienia.
Domka nadal ping pong i frajer.
Magda Guziec nadal ciota mimo wszystko.
święta księga notebook prawie zapełniona przez bjutki świata.
I TAK DOMINIKA WIEM, ŻE MAM CZAS DO JUTRA DO 8:00.
a teraz idę obejrzeć prosto w serce, bo jutro wzywa mnie dorosłe życie i urząd skarbowy, więc nie będę miała czasu obejrzeć.