witajcie motylki.
z samego rana postanowiłam się zważyć. ten strach w oczach.. waga pokazała 58,3 kg.
pogoda za oknem fatalna, mimo wszystko zaliczyłam 40 minut truchtu.
wróciłam ledwo żywa, ale z uśmiechem na twarzy.
do tego mel b na nogi, ręce i abs
wspaniałe uczucie wiedzieć, że to kolejne kroki w drodze po lepsze ciało.
edit w następnej notce