dobra. to później - powiedział Kasper drapiac sie energicznie po głowie.
Nigdy wczesniej w tym dniu nie doświadczył tego typu odruchu.
To bylo niczym pierwszy rytuał.
Aleksander, nie zważajac na otaczające go okoliczności, zaprotestował donośnie wolając:
-nie, dlaczego? przecież możemy teraz skombinować!
Zwarci i gotowi do dalszych dokonań, rychło przystąpili do ich realizacji.
Twórczość ta nie była z początku tak owocna jak by sie wydawało.
Lecz siódma linijka wszystko zmieniła. To było jak zielona mgła rozwiana przez szyderczy podmych wiatru.
Skłoniła do dalszych refleksji i pogrążyla w marzeniach o czterogodzinnym spoczynku przed jutrzejszą szkołą.
Równie dobrze, mogli odwiedzić tego wieczora swoją szkołę pogimnazjalna w celu spania z innymi jej przychlastami (EMMMNO),
propozycja ta była bardzo kusząca i ciężka do odrzucenia, aczkolwiek miekka kanapa oraz dogodne warunki spowodowały szybką zmianę decyzji.
Dobranoc kurwa.
A.K. ,
z pozdrowieniami dla tegorocznych
uczestników marszu niepodległościowego
w Warszawie.
Użytkownik justkiddingjohn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.