*.*
troche mnie tu nie było, ale niestety tak jakoś wyszło..
oswajam się z myslą że od jutra jestem skazana na ranne wstawanie -,-
skonczyło sie spanie do 13 ..
w sobote Loch z patalą najkochańszą, było całkiem całkiem.
ale nie powiem można było darowac sobie tą grupę osób pijących bez ograniczenia.
(oni chyba nie wiedzą kiedy starczy .. )