No cóż, musze przyznać, ze dzisiejszy dzień jest dla mnie okropnie irytujący.
Jednak apogeum było na polskim kiedy analizowaliśmy barokowy wiersz o zywocie ludzkim. Po co ludzie biora się za pisanie takich pierdół? co co pisać poematy o przemijającym życiu zamiast po prostu żyć? Grr rozbraja mnie naiwność tego świata...
Złość, brak opanowania.. Stres wyzwala to co najgorsze.
Bo w sumie ze mnie to taki mały potworek