Zdjęcie, które wydaje mi się, że zostało zrobione w innej epoce. Mój ukochany kolor włosów. Znak rozpoznawczy. Cóż, rozjaśniaczami może kiedyś jeszcze do niego wrócę.
Uznałam, że nie mogę tutaj tak beszczelnie obnażać siebie, swoje uczucia. Wydaje mi się, że jeśli chodzi o moje wypociny (w sensie powiedzmy, że głębokich notek) powinnam je zamieszczać gdzie indziej i niestety anonimowo, ponieważ to co mnie nurtuje nie dotyczy tylko mnie. Myślę, że jesli chodzi o konsekwencje tego co chciałabym napisać, to nie czuję strachu ponieważ sie go wyzbyłam. Ale ta decyzja nie nalezy tylko do mnie mimo wszystko. Dlatego mam niezbyt miłą wiadomość o zawieszeniu tego bloga. Może mnie coś natchnie, albo mnie cholera trafi. Nie wiem co będzie dalej, nie wiem. Póki co żegnam i pozdrawiam ;)