Rześki podmuch wiatru spoliczkował mnie,
Złote liście złapały me dłonie i zaprowadziły w dal,
Nieznaną dal...
Śnieżnobiały koń galopował ze mną przez pustynię,
Leciałam z ptakami tworząc klucz w obłokach,
Pływałam z rybami mieniącymi się niczym tęcza barwami,
Rodziłam - wychodząc z ziemi,
Otwierając swe niebieskie płatki,
Umierałam - wirując niczym biała baletnica,
Która dotknąwszy ziemi, roztapia się...
Rozległo się ,,Drrryń",
Włożyłam książki do plecaka,
Wyszłam na przerwę...