Pośród ciszy zaklętej
niech Twoje usta przejęte
wyszepszą niemą modlitwę zlęknionych.
Padnij upokorzony,
całując gorzko krzyż błogosławiony.
Wnet zapali się kościelna świeca
nieżmiałym płomieniem.
Zostało odpuszczone grzeszne istnienie
I zabrzmi ciężko dzwon żelazny, klasztorny
śpiewając pieśń pokornych.
I przyjdą dusz nędznych diabelskie cienie
co smutno płaczą, błagają o przebaczenie.
I wszystko zgaśnie jak w cmentarnym grobie
A ja odłożę drewniany pacież
I poświęcę go tobie.
Długo mnie tu nie było
ostatnio dużo się wydarzyło
jedna decyzja może zmienić całe życie, może na lepsze....