Przede mną przestrzeń, morza dziwny czar,
tajemnicza dal, co woła mnie.
We mnie powietrze, a w powietrzu ja,
wolna, niby ptak unoszę się
wyżej wciąż,
by sięgnąć chmur,
by tylko krok mieć do słońca.
Chcę się wzbić nad szczyty gór,
gdzie mnie nie znajdzie nikt.
Gdzie niebo w morzu przegląda się,
tam idę, aby nikt nie znalazł mnie.
Nade mną niebo, nocy dziwny czar,
rozgwieżdżona dal, co wzywa mnie.
We mnie samotność, w samotności ja,
w ciszy czterech ścian zamykam się.
Spokój ten
to tylko sen,
co śni się, gdy sama chcę być.
Jestem w nim ukryta tak,
by mnie nie znalazł nikt.