HuczuHucz
Paradoksalnie rap ciągnie twoją postać w górę
A te tłumy mas myślą ciągle jak zostać królem.
Lepsze wersy i prawda - musisz dawać ją na bitach.
Co jest ziąbel? Chyba nie chcesz się poddać
To nie czas na to,bo w życiu trzeba w kość dać.
To prośba od serca bo te blizny nie zejdą.
Skosztuj tych jointów, potem dojdź do wniosku
Jeśli coś kochasz,to rób to po prostu.
Lecz dojdę do czegoś łatwiej niż te panny do orgazmów.
Rap dał mi dużo,zabrał wiele
Dziś płace cenę
I choć zatrzymuje akcje serca, jest moim tlenem
To moja miłość nawet jeśli zginę nazajutrz.
to przeradza się w agresję kiedy ten sens umiera
może jeszcze będzie lepiej, ale pewnie nie teraz.
i pokaż nam jak kochać, zabierz władzę i banknot
zacznij wszystko od nowa żeby zawsze było łatwo.
Spaleni znów w ciemność chowają swoje twarze
Czas zmienić już codzienność by uniknąć poparzeń.
Dobrze wiem jak to boli, niosę ciężar doświadczeń
Spójrz w serce, choć wiem że nie zechcesz tam patrzeć...
Mimo że się staram już nie mogę dziś oddychać tobą
A ty mną, rozumiem...w sumie nie rozumiem.
Dziś wychodzę co raz częściej na szluga
I nie myślę, przekonałem się że serce nie sługa
Nie ma lepszych niż ty i nie masz więcej niż nic
Teraz, zostały te wspomnienia i łzy.
I milcz, bo nie zmienia się tu nic poza wszystkim.
Ciągle mokną te ulice w deszczu łez
Myśląc o szczęściu, które dziś podobno gdzieś tu jest.
Kiedy nas łączy miłość i chemia
A starcza jedna kreska by znów zaczęła kręcić się Ziemia
Jedna - rozumiesz? Nie sądzę.
Nie mogę ot tak mieć wyjebane
To ryje banie, myśląc ciągle że żyje dla niej.
Tak pośrodku między "daj bucha" a "żyj dla mnie".
Tylko krzyk nienawiści dziś słychać
I trzeba żyć, bo zagłuszyć może go dopiero cisza...
Zapal papierosa i puść całe życie z dumem.
Sens ci się skończył razem z wczorajszym winem
Lepiej żeby tamto wino wczoraj skończyło się z sensem.
Gasisz papierosa i ta myśl ucieka z dymem
Serce jest spokojne, bije rytmicznie jak werbel
Zaparzasz kawę, tak bardzo lubisz kofeinę.
i teraz mowiac szczerze juz nie wiem co to sen
szyby niebieskie od monitora juz bola oczy.
hajs? szczescie dały te 2 złote na czipsy
wtedy byly marzenia,a dzis są tylko plany
wciaz nie mamy czasu i wciaz ich nie spelniamy.
i nie chodzi ze chce wiecej niz moglbym miec
to co zdobędziesz i tak zabierze kiedyś smierc.
pamietaj- powietrza w płucach,kazdy haust
moze byc tym ostatnim w nas.
kiedys m jak milosc dzisiaj m jak melanż.
ja chcialbym kiedyś byc czysty jak Bols
i wziąc z mojego serca wszystkie blizny na stos
i je spalić, puścić z dymem resztki głupka.
nie jest nam łatwo przez te nienawiść
ta głupia zazdrość za ktora mozesz zabić.
gdzie sa te czasy gdy mialem tu przyjaciol
chyba zaden z nas nie zauwazyl uplywu czasu
mialo byc inaczej, juz nie widze tego piekna
tylko zapach powietrza przypomina o momentach.
Świat nas rucha i nakręca jak kok Tymoszenko
Czasem wszyscy cię pierdolę, myśli tu takie już masz
Że los i szczęście razem robią ci bukkake na twarz.
Życie to dziwka, czasu zostało niewiele,
Żeby pomyśleć, czy być jej przyjacielem.
Jest tak samo, może tylko trochę smutno
i nie mówisz dobranoc, i nie mogę przez to usnąć.
bo wolę żebyś nie istniała, niż żyła obok mnie.
Gorzkie łzy i słodkie kłamstwa,
czysta prawda, brudne myśli w nas od dawna.