Małpa - Łukasz Małkiewicz.
Znasz mój styl, daję teksty z głębi serca,
i staram się upchnąć dużo energii w wersach.
Ty przyznasz mi rację i odetchniesz z ulgą,
inni włączą taśmę i znowu się wkurwią.
Pamiętasz kiedys Nas porównał życie do dziwki
my nie wiedzieliśmy wtedy co to seks i używki.
Ty daj mi słowo, że nie zapomnisz kto tutaj był przed Tobą.
Pozwól mi nie mówić nic i tylko patrzeć
zanim znów stracisz oddech gdy światło zgaśnie.
Żadnych słów, niech to będzie chociaż minuta
a potem znów powiem Ci, że możesz mi ufać i
to nie jest tak, że już nie lubię Cię słuchać.
nigdy nie mów mi, że noszę wciąż głowę w chmurach
bo nie mam ochoty na rozmowy o bzdurach.
Wiesz to nie jest tak, że próbuję gdzieś uciec,
a nawet jeśli to możesz być pewna, że wrócę.
Nie oczekuj dziś ode mnie, że nagle będę inny
w głębi duszy czujesz - porwaca blask ciszy.
Czasem chcę słyszeć tylko te bębny z samplem
by ukoić nerwy i wygrać walkę.
Nie jestem pewny czy wiesz o co mi chodzi gdy mówię
że potrzebuję kilku godzin, bo chyba się gubię
jeśli nie to trudno po prostu mi uwierzysz.
Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość
Pozwól naprawić mi to co we mnie zepsute
a będę Twój kiedy tylko pokonam smutek.
Mógłbym rozliczyć każdą z Was za gwałt na emocjach
albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz.
Mógłbym przestać udawać, że jakoś sobie radzę bez niej
i zacząć wierzyć w to, że będziemy razem w niebie.
Mieć nadzieję, że muzyka uczyni Cię nieśmiertelnym,
albo chwycić mikrofon i nie myśląc o kosztach
Wejść na scenę i na niej pozostać.
Jakoś nie byłem nigdy typem, który miał wokól
Tłumy sztuk i wolałem raczej stać z boku.
Chcesz romantyka? Dla Ciebie będę chuj wie kim
Chcę Tobie mówić o rapie i wracać co chwilę
nie tylko po to, żeby znów móc Cię łapać za tyłek
Bo wiem, że w końcu poderwę latem dziewczynę
co lubi oldschool, na równi stawia lateks z winylem.
Ja wciąż jestem sam w mojej małej galaktyce,
Daję jedną miłość tylko jednej muzyce.
Niezbadane są wyroki Boskie, ja wybieram prawdę to chyba proste
tu i teraz, tu i teraz dam ludziom komunikat zanim na zawsze usnę.
Wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem.
Pozwól, że opowiem Ci o znajomości, która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości
To świat w którym szczerość więdnie.
Ja w Twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem
wiarę w jutro, bo straciłem ją szybciej niż matkę.
Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij,
jutro okłamiesz mnie po raz ostatni.
Po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach
niech ten bas jak balsam koi ból przez moment
Jutro okłamiemy się ostatni raz i koniec.
chociaż znasz już werdykt, postaw na mnie
inni dawno zawiedli.
więc pierdol frajerów, możesz na mnie liczyć
możesz zobaczyć to czego inni nie widzą,
wystarczy, że uniesiesz wzrok ponad horyzont.
wiesz, że nigdy nie kłamie i możesz mieć pewność,
że mówię prawdę po zamknięciu drzwi studia od wewnątrz.
To właśnie Ty dajesz mi siłę i dajesz mi wiarę
w to żę warto grać i warto robić to dalej.
miłość do ludzi, do ludzi których spotkałem
stworzyła mnie, moją płytę i ten kawałek.
dziś pakuję kilka stów i mnóstwo czasu na płytę
bo wiem, że cały czas czekasz na dobrą muzykę.
Nie wierzę mediom i tylko kilku ludziom ufam,
Bo znam historię tej kultury i umiem słuchać.
skumaj, frajerzy myślą, że jestem skurwiel
a w klubach każdy z nich podbija i pyta co u mnie.
ja zawsze byłem spoko i nadal tak jest,
daję Wam miłość, a tych frajerów mam gdzieś.
to tyle. piszcie jakich chcecie raperów, co sądzicie o Małpie, o jego tekstach, ulubione tracki i reszta. jeśli macie jakiekolwiek pytania piszcie.