łojojoj, Aśka ma przyjść o 15, a ja jeszcze w piżamie. Nic mi się nie chce. Jeszcze potem nauka z histy i fizy lovelovelove <3
Jestem głodna, ale nie ma nic w lodówce, mama jeszcze na zakupach. Pies obudził mnie po dziesiątej, gdyby nie on jeszcze bym spała D: miałam chory, psychiczny sen. Nie lubię makowca. Dziś mała powtórka z poniedziałku.