Na zdjęciu tylko Apolla i od razu mówię, że ze zdjęć w skoku - gówno. Bo jak napisała Jula na swoim fbl (jula7.fbl.pl), wszystkie od tyłu. Mało tego - są tylko jej, moje są zawsze po skoku czyli albo Siwa skacze albo Madame.
Niestety Natalii W. się nie udało za to była gÓpawica we własnej osobie Natalia L.!
Jula była na Madame, Natalia na Siwej, ja na Apolli (jak zwykle, jako prowadząca, podlegacie mnie wszyscy razem! Hahahaha!). I jeszcze jakaś dziewczyna na Dacji była ale kij jej w oko, pierwsze galopy przeżywała zbyt histerycznie i nie panowała nad koniem i z nami skakała. Nawet zleciała i cuksy przyniesie a nie sorry marchewki dla koni. Czas powtórzyć akcję "Cukier Kariny" i przechrzcić ją na "Marchewki Klaudii" będziemy jej podżerać. I będzie fajnie o!
Jest sklejka bo nie wiedziałam jaką fotę wybrać. Mam jeszcze sporo z tej serii, ale Julce się nie chciało szukać tymi ze mną. A poza tym to jeszcze jedna jest więc ta będzie jutro a teraz są dwie, nie narzekać.
Bardzo fajnie było stacjonatkę sobie skakaliśmy, w galopie na wolcie (górne zdjęcie chyba) ciągle w oponę wjeżdżałam a jak powiększyłam woltę to na p. Adama prawie wjechałam i było git.
Potem było coraz lepiej, zaczynałam panować (tzn. ciągle panowałam ale klacz lubiła mi czasami wygnać do przodu) nad Apollą, galop spokojny, miarowy, ale też nie za wolny. Jedną przeszkódkę bardzo fajnie skoczyła, co prawda z kłusa, ale kit! Ważne, że zajebiście najechała, nie próbowała wyłamać, ja mogłam się odpowiednio ustawić do skoku, noga mi nie odleciała super było. To był drugi skok... następne z galopu pędziła, chociaż nie, jedną też super skoczyła. W ogóle ma miękkie wybicie, drągi od samego początku też szła świetnie. I się cieszę, nawet nie wiecie jak, było NAPRAWDĘ SUPER. Zwracając również uwagę na fakt, że wcześniej jeździła na niej dziewczyna z którą Apolla robiła naprawdę co chciała. Jestem i z niej i z siebie zadowolona! Było zajebiście i to jest najważniejsze! Najważniejsze... ważniejsze od tego, że w środy nie ma sekcyjnych!
W przyszłym tygodniu: sobota 11.30, niedziela 13.00. I fajnie o!
A tak w ogóle to pod koniec jazdy p. Adam szedł rozsiodłać konie prócz Apolli bo jakiś chłopak na niej miał jeździć więc sobie stępowałam z nią w ręku. I fajnie, nawet jej nie trzymałam, ona uszy postawione i idzie koło mnie równo ze mną SUPER! Następnie dałam mu nasz wierszyk (tzn. Juli i mój) na kartce żeby sobie przeczytał i potem se poszłam bo chłopak chyba dopiero co z lonży zszedł i zapomniał jak się rusza i p. Adam musiał go lonżować. Wsiadł na luźnym popręgu i prawie zleciał zresztą. W przyszłym tygodniu zamierza to zresztą skomentować aż się boję komentarza do wersu: "Lecz doktor był świrnięty i pan Adam został walnięty". Ale może to pominie mam taką nadzieję przynajmniej (a może jednak nie...?).
W każdym razie było świetnie jak nigdy, nic, naprawdę NIC nie popsuje mi tego dnia!
A no i obiecane cytaty z religii:
ksiądz: bądźcie ciszej, bądźcie ciszej...
ja: chrzań się, chrzań się!
ksiądz: zapisujemy temat lekcji...
ja: jak można pierdolić księdza Grabowskiego?
ksiądz: przepraszam z czego się chichracie?
ja: z księdza...!
ja: ksiądz też jest egoistą i szakalem?
ksiądz: tak, ja też!
ksiądz: a z niebieskim co ci się kojarzy?
Magda: oceania! australia!
ksiądz: za chwilę powiem wierszyk!
ksiądz: a teraz wiersz "list murzynka"...
który wkleję kiedy indziej.
Jutro rozmowa na przystanku - moja, Ady oraz pedałów.
ps. Madzia (lordlubczyk.fbl.pl), nie mam jak ci odpowiedzieć bo hasła nie znam na Twojego fbl ^^ Prześlij na PW albo coś jak chcesz żebym ci skomentowała... A tak z innej beczki to nie kojarzę może jak obejrzę foty to coś mnie olśni.