kiedyś byłam dziwnie niedojrzała.
w ogóle nie dotykała mnie ta twórczość.
co dziwne, ona w ogóle nie zrobiła
na mnie wrażenia.
dopiero teraz.
właściwie to tak z sentymentu,
bo przepisując życiorys hundertwassera
,czasami mam wrażenie, że coś nas łączy.
kiedyś byłem dziełem sztuki.
wielkie ucho i oko świata, zawstydza,
drażni, budzi sumienie. krzyczy.
/słucham dawnej odległej muzyki.
której słuchałam, uciekając
jesiennymi i zimowymi wieczorami.
na psującym się odtwarzaczu.
czasami na jednej słuchawce,
ale słuchałam tego, bo lubiłam.
czasami nawet podśpiewywałam,
a w policzki gryzł mnie mróz.
jestem sobą, tylko dla siebie.
posiadam cztery tysiące alter ego.
utożsamiam się z wszystkim, co piękne.