Tak, zdarza Ci się zasnąć w podobnej pozycji Nie lubimy jednak kiedy się tak przykrywasz i masz już w łóżeczku mniej kocyków. Wizyta u rehabilitantki była bardzo miła, nawet Tobie się spodobała. Twój obrót głównie w lewą stronę okazał się być niegroźny, pani pokazała nam jak obracać Cię na boki, jak siedząc przed lustrem i kierując Twoimi rączkami pokazywać Ci stópki, kolanka, brzuszek czy główkę. Umówiliśmy się jeszcze na wizytę w listopadzie, kiedy skończysz pół roczku, żeby prawidłowo ustawiać Cię do siadania. Jesteśmy też po trzecim szczepieniu, ku naszemu zdziwieniu zapiszczałaś tylko chwilkę, byliśmy z tego faktu przeszczęśliwi
Do skończenia pięciu miesięcy pozostało Ci pięć dni. Po tym czasie na nowo srróbujemy podać Ci dodatkowe pokarmy, bo po tym jak kilka dni temu zjadłaś kaszkę bolał Cię brzuszek. Dziś opiszę poród. Nasz lekarz prowadzący według badań oszacował, że urodzisz się 13. maja. Nie ukrywam, ze maj był dla nas najdłuższym miesiącem w życiu. Zastanawialiśmy się kiedy postanowisz nas zobaczyć. Każdy dzień dłużył się niesamowicie. Ten dzień przypadł na 14. maja. Po przyjeździe do szpitala przenieśli nas na salę porodową i połączyli mnie pod kroplówkę z hormonem zwanym oksytocyną, który wywołuje skurcze. Tatko cały czas był przy mnie. Skurcze rzeczywiście z każdą nową minutą zaczynały być coraz intensywniejsze. Śmiałam się do taty, że jeśli tak ma wyglądać poród i skurcze mają być takie, jakie w tamtej chwili, to mogę rodzić codziennie jednak po tym jak to powiedziałam zaczęła się prawdziwa akcja porodowa- skurcze były o wiele bardziej intensywne. Wszytsko zakończyło się cięciem cesarskim. Pamiętam jak zapłakałaś, położna pokazała mi Ciebie, pozwoliła dać buziaczka i zaniosła do taty na tak zwane kangurowanie. Emocje związane z tym dniem były dla nas niesamowite. Sam fakt stosunkowo krótkiego porodu, który trwał od 7 do 17:20 i potem możliwość trzymania Cię w objęciach był fascynującym przeżyciem. Niestety ze względu na fakt, że urodziłaś się poprzez cesarskie cięcie- od razu nie wytworzyło się u mnie mleczko. Za wszelką cenę próbowałam je ściągać, ale pojawiło się dopiero po czterech dniach. Opieka na oddziale poporodowym pozostawia wiele do życzenia. Niestety niczego dobrego nie mogę o nim napisać. Zanim się urodziłaś baliśmy się z tatą co to będzie jak wrócimy do domu, nie wiedzieliśmy jak mamy się zachować, a okazało się, ze po szkole życia jaką dostaliśmy w szpitalu- z ogromną radością i ulgą wróciliśmy do domku. Zanim jeszcze trafiliśmy na oddział porodowy, kilka dni wcześniej bardzo mało się ruszałaś i pojechaliśmy na badanie płodu, tak zwane ktg, wtedy też zostałam kilka dni w szpitalu na obserwacji- dzięki temu byłam pewna, że jesteś w brzuszku cała i zdrowa. Tam też poznałam ciocię Anię, a potem malutką Hanię starszą od Ciebie o dziesięć dni. Utrzymujemy kontakt, tym bardziej, że jesteśmy rodziną, a Hania jest Twoją kuzynką.