Nie idź za mną, bo nie umiem prowadzić. Nie idź przede mną, bo mogę za Tobą nie nadążyć. Idź po prostu obok mnie i bądź moim przyjacielem.
Cały czas myślę, cały czas marzę,
W ludzkich twarzach widzę twoje twarze.
Jesteś moim wirem wydarzeń,
Poruszasz się po nim jak najlepsze flow.
Poza tobą nic, nie mogę jeść, nie mogę pić,
Mogę patrzeć tylko jak obok śpisz
I wtedy odlatuje, i nie czuję już nic.
Chce tu z tobą być,
Bo na oczy widzę tylko ciebie,
Cała reszta to dla mnie nic
I tak już jest, jestem pewien!
Dziękuje za wczoraj Majuś ; **
naprawde duzo czasu mialysmy zeby sobie pogadac hehe :P
fajne przygody byly haha ;d
Jutro praktyka na 7 eh ;(
ale damy rade
Bo czasami jest tak, że cisza rani bardziej, niż słowa..
Może i ma dużo wad, pali, pije, ale jej to nie przeszkadza... w sumie, dziwne, bo w życiu by się z kimś takim nie umówiła.. A jednak. Jesienny wieczór. Ich pierwsze spotkanie "sam na sam". Ona czuła motylki w brzuchu. A on? Nie pytała, ale chyba czuł to samo. Rozmawiali. Nie kończyły im się tematy. Śmiali się bez opamiętania. Przysunął się do niej i ją objął.. Z początku zamilkła i była trochę zdezorientowana, ale potem nie schodził jej uśmiech z twarzy. Popatrzał na nią.. miał taki błysk w oku.. Jakby miłość? Nie.. to za szybko. Ale nie była mu obojętna. Odprowadzając ją, załapał za rękę. Tak silna i męska dłoń jeszcze nigdy nie dotykała jej dłoni.. Czuła się bezpiecznie, mimo, że na dworze ciemno i głucho. Żegnając się z nią, skradł jej całusa po czym mocno do siebie przytulił. Tak jakby bał się, że już jej nigdy nie zobaczy.. Ona w tym momencie była najszczęśliwszą osobą na świecie... <3