photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 4 STYCZNIA 2013 , exif
54
Dodano: 4 STYCZNIA 2013

2.

Ah, dziewczyna była nieziemsko piękna. Miała błękitne oczy,  była trochę niższa ode mnie. Jej zaokrąglenia były boskie. Chyba nikt jej jeszcze nie zarzucił, że jest gruba. Długie blond włosy opadały lekko na jej niebieską sukienkę na ramiączkach. Zaniemówiłem.
- Siemka. Słucham, co chcesz? - jej głos był jeszcze piękniejszy niż sobie wyobrażałem. Głos anioła.

- Hej.  Jest Łukasz?
- Chyba tak. Wejdź, ja zaraz go zawołam.

Zrobiłem tak, jak kazała. Wszedłem do ogromnego salonu. Był nowocześnie urządzony. Z sufitu zwisały kuliste żyrandole w różnych kolorach i rozmiarach. Na błękitnych ścianach wisiały zdjęcia z pięknym widokiem. Na wprost drzwi wyjściowych były olbrzymie schody, jak w jakimś zamku. Po obu stronach były czarne balustrady. Łukasz schodził po nich szybko, co drugi stopień. Gdy mnie zobaczył, gdy zobaczył mój wyraz twarzy, kazał mi zdjąć buty i kurtkę, którą powiesił w wielkiej drewnianej szafie na wieszaku. Bez słowa ruszył w stronę jakiegoś pomieszczenia na piętrze. Czym prędzej ruszyłem za nim. Wszedliśmy do nowocześnie urządzonej kuchni. Mój kolega ominął niewielką 'wysepkę', nad którą wisiały garki i na około której było sześć krzeseł  i podszedł do lodówki. Dopiero teraz się odezwał.
- Chcesz coś do picia?
- Tak, poproszę - otworzył gigantyczna lodówkę i po chwili namysłu powiedział:

- Mamy wodę gazowaną, niegazowaną, wszystkie smaki Tymbarka i napój gazowany o smaku pomarańczowym.
- Poproszę Tymbarka jabłko-wiśnia.

Wyjął szklaną butelkę mojego ulubionego napoju, o który poprosiłem, a dla siebie wziął Tymbarka malina-mięta. Ominął mnie, znowu bez słowa, i wszedł do korytarza, a następnie zaczął wchodzić co drugi stopień po schodach. Szybko go dogoniłem. Doszliśmy na górę. Korytarz w prawo i w lewo ciągnął się nieskończenie. Łukasz skręcił w prawo. Idąc korytarzem, czułem się jakbym był w jakimś hotelu. Drzwi nie były blisko siebie, wręcz przeciwnie. Od schodów do końca korytarza było jakieś 50 metrów. Policzyłem, że po lewej stronie było 6 pokoi, a po prawej 9. Łukasz wszedł do ostatniego pokoju po lewej stronie. Na drzwiach była tabliczka z jego imieniem. Wszedłem za nim. W progu stanąłem jak wryty. Ściany pokoju były w kolorze zielonym, a meble były czarne. Na jednej ścianie wisiały płyty kompaktowe. Mnóstwo ich było. Pod tą ścianą był nowoczesny sprzęt do remixowania piosenek, a obok niego laptop. Na suficie, z którego zwisały trzy podwieszane fotele skierowane w stronę gigantycznego telewizora plazmowego, było około dwanaście lamp.

- Wchodź, nie krępuj się - powiedział Łukasz, lekko się uśmiechając. Podszedł do odtwarzacza muzyki, który stał zaraz obok plazmy i włączył go. Dopiero kiedy usłyszałem muzykę, zauważyłem kolumny. Trzy duże z jednej strony drzwi i trzy takiej samej wielkości po drugiej stronie. Zamknąłem za sobą drzwi i podszedłem do jednego z podwieszanych foteli i usiadłem na nim. Był całkiem wygodny. Obok mnie usiadł Łukasz.
- Co się stało? - zapytał po chwil ciszy.

- Weronika...
- Mówiłem ci, stary, że ona nie jest ciebie warta. Co odwaliła?
- Znasz Michała Urbankiewicz?

- No. To ten, co zmienia dziewczyny co dwa tygodnie?
- No. Poszedłem dziś do Weroniki, chciałem ją przeprosić za naszą kłótnię. Kupiłem nawet kwiaty. Wszedłem po cichu do jej mieszkania, zapukałem do pokoju i otworzyłem drzwi. Ona leżała na nim w samej bieliźnie, a on był na klacie i w jeansach.  Całowali się. Nawet nie zauważyli jak wszedłem. Rzuciłem kwiatami o podłogę i szybko wybiegłem. Weronika się błyskawicznie ubrała i wybiegła za mną. chciała, żebym się zatrzymał. Chciała mi wytłumaczyć. Ale ja biegłem przed siebie.
- A to suka. Uprzedzałem cię, stary. Ale jak trafiłeś do mnie?

-Nie wiem. Po prostu biegłem, a kiedy się zmęczyłem, zatrzymałem się. Akurat przed twoim domem.
- To chyba przeznaczenie - uśmiechnął się. - Ej, stary, nie rozklejaj się. To była szmata.
- Teraz dopiero zrozumiałem, czemu mnie uprzedzałeś... Wcale nie rozklejam się - uśmiechnąłem się szeroko.
- Nie udawaj. Wiem, co czujesz Mnie kiedyś tez zdradziła dziewczyna.
- Tak? Nic o tym nie wiedziałem... Jak się nazywa?

- Nic nie wiedziałeś, bo kumplujemy się dopiero od pół roku. Powiedziałbym ci, ale wtedy sie rozpadne. Nie chcę o tym wspominać.

- Ok. Kim była ta dziewczyna, co mi otworzyła drzwi?

- To moja siostra Klaudia. Jest młodsza od nas o rok.
- Kurde, wygląda na starszą. Masz jeszcze jakieś rodzeństwo?

- Brata Dawida, ma 20 lat. Studiuje.

- Ściemnia się,  muszę już iść.

- Podwieźć cię?

- Byłbym wdzięczny.

- Ok. Ale najpierw wypijmy tymbarki.

Otworzyłem butelkę. Na kapselku był napis ' będzie dobrze'. Schowałem go szybko do kieszeni. Potem przez godzinę jeszcze rozmawialiśmy i popijaliśmy Tymbarki. Gdy była siedemnasta, Łukasz mnie odzwiózł do domu na swoim zielono-czarnym skuterze.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika jestemxxotwarty.