Dzień zaczął się fajnie, a kończy jak zwykle - okropnie.
Podobno moją dzwonić ze szkoły do mamy..
No cóż, bywa.
Nie ma to jak mili panowie, którzy się dzisiaj do mnie uśmiechali i mi machali, poprawili mi tym trochę humor. :)
Miło, że dowiedziałam się, że czerwone szelki należą do M. -.-
Na szczęście się już ich pozbyłam.
A ogólnie to odcięłam się od świata i nie używam telefonu, leży gdzieś wyłączony.
23.07.2010 - najlepszy dzień na świecie.
8:22 pm - najlepsza godzina na świecie . <3